piątek, 29 czerwca 2012

"Dekalog" reż. Krzysztof Kieślowski

Niewiele jest polskich filmów, które można pokazać obcokrajowcom. Nie chodzi mi o jakość rodzimego kina, ale o jego hermetyczność. Polskie problemy, polska mentalność, polski punkt widzenia dominują w nadwiślańskiej kinematografii, co jest naturalne. Jednak polscy twórcy albo nie potrafią tej specyfiki zagranicznym wyjaśnić, albo za bardzo skupiają się elementach zrozumiałych tylko dla ich rodaków.

Są jednak nieliczne wyjątki: "Rękopis znaleziony w Saragossie" Hasa, nieco zapomniany "Żywot Mateusza" Leszczyńskiego i cykl "Dekalog" Kieślowskiego.

Reżyser, będący wraz z Krzysztofem Piesiewiczem autorem scenariusza, przedstawił w 10 telewizyjnych filmach dziesięć ludzkich historii. Każdy odcinek nawiązuje do jednego z przykazań biblijnego Dekalogu w wersji katechizmowej, jednak żaden z filmów cyklu nie jest prostym moralitetem. Kieślowski zostawia widzowi więcej pytań niż odpowiedzi, a czyni to w sposób mistrzowski.

Kieślowski zaprosił do współpracy 9 najlepszych polskich operatorów, Zbigniewa Preisnera do opracowania muzyki wszystkich części cyklu i wreszcie rzeszę znakomitych aktorów w rolach głównych i pobocznych. Co ważne, reżyser zaangażował nie tylko znane widzom twarze (Daniel Olbrychski, Krystyna Janda, Jerzy Stuhr, Janusz Gajos), ale i aktorów głównie teatralnych (Henryk Baranowski, Maria Kościałkowska), zaś wszyscy zagrali niezwykle równo.

Cały cykl znalazł się na tzw. liście watykańskiej jako "film o szczególnych walorach moralnych". Dzieło Kieślowskiego jest też w pełni akceptowane przez niewierzących, choć w kilku momentach cyklu są podejmowane kwestie wiary.

"Dekalog" jest jednym z nielicznych dzieł polskiej kinematografii, które zdobyły autentyczne uznanie za granicą. Skutkuje to tym, że łatwiej jest kupić francuskie czy amerykańskie wydanie cyklu na DVD niż niskonakładowe polskie...


"Dekalog", reż. Krzysztof Kieślowski, Polska 1989.

Brak komentarzy: